Długa podróż samochodem to często wyzwanie nie tylko dla dorosłych, ale i dla jadących z nimi nieco młodszych pasażerów. Warto więc zawczasu zaplanować zajęcia dla małych pasażerów oraz mieć w zanadrzu kilka prostych zabaw, które nie pozwolą na płacz, nudę i rodzinne zgrzyty.
Najprostszym sposobem jest wykorzystanie tego co mamy za oknem pojazdu. Uruchommy w naszych pociechach spostrzegawczość. Jednym z zadań jest liczenie konkretnych przedmiotów. I tak dziecko ma za zadanie liczyć niebieskie samochody, przystanki autobusowe bądź stacje benzynowe. Zadanie zaliczamy gdzie maluch doliczy do 20, 50, 100 w zależności od wieku i zdolności matematycznych. Możemy zorganizować samochodowy konkurs na najbardziej spostrzegawczego pasażera. Wygrywa ten kto pierwszy zauważy cyferkę 9 na jakiejś tablicy rejestracyjnej, przechodnia z walizką, czerwonego malucha i wiele innych rzeczy, które stworzy wyobraźnia rodzica.
Fajną metodą na spokój w samochodzie jest wręczenie dzieciom czegoś do modelowania. Niestety tapicerka zwykle nie lubi się z plasteliną, więc lepszym rozwiązaniem będzie modelowanie kształtów z folii aluminiowej bądź zwykłych chrupków kukurydzianych, które trochę zwilżone da się łączyć i tworzyć figury.
Wcześniej w tajemnicy przed maluchami warto przygotować małe paczuszki. Można włożyć tam różne smakołyki, drobiazgi, małe zabaweczki, kinder niespodzianki. W przypadku ekstremalnej nudy dziecko ucieszy się z takiego pakietu i przez dłuższy czas zajmie się rozpakowywaniem jego zawartości.
Czas w podróży można również spędzić na wspólnym śpiewaniu ulubionych piosenek. Warto wcześniej skomponować płytę ze znanymi nam utworami i zorganizować zabawę w stylu karaoke.
Gdy rodzice będą mieli dość krzyków dzieci, najlepiej sprawdzi się zabawa w ciszę. Jest ona bardzo prosta – przegrywa ten, kto pierwszy się odezwie. Dzieci będą miały odrobinę zabawy, a i rodzice będą zadowoleni.
